Obserwatorzy

czwartek, 3 stycznia 2013

Recenzje kilku całkiem różnych filmów i trochę moich rozważań prywatnych :)

Zacznę od tego, że przez całe święta i sylwestra jestem chora ... takiego kataru to ja chyba jeszcze nigdy nie miałam , przez same krople do nosa czuje się jak bym była "naćpana" zużyłam ostatnio 3 opakowania otrivinu ...  nie wiem nawet czy nie psikam nim za dużo ale tylko  on mi na chwilę odblokowuje oddychanie ...
normalnie chodzę bez żadnych sił ... mam tyle pomysłów a nie mam siły nic robić :( a jak już próbuje to i tak mi nie wychodzi .. w szkole zaczyna nam się "poważna" sesja więc roboty będzie naprawdę dużo ... już bym chciała po korzystać z nowych pędzli i sztalugi :) więc prace na zaliczenie z malarstwa bedzie mi się robić przyjemnie :)
FILM
Z mojego wieczoru filmowego :) zresztą bardzo udanego polecam wszystko co oglądałam :) Dla wielbicieli filmu uprowadzona (mimo że druga cześc to już nie pierwsza tylko druga - i że mi koleżanka zdradziła część filmu - przez co gorzej mi się go oglądało ) to i tak uważam że to świetny film i polecam obie części , dla fanów burtona Frankenweenie :) kocham jego filmy :) I jeszcze : Kupiliśmy zoo ... robiłam kilka podejść do tego filmu ... wydawało mi się że będzie nudny i beznadziejny ... jak to mówią nie oceniaj książki po okładce ... ( a ja mówię nie oceniaj filmu po pierwszych 15 minutach ;) ) film wzruszający i mnie bardzo wciągnął :) ale ja uwielbiam zwierzęta :) 
nie jestem zbyt wymagająca co do filmów ale żeby mnie nie nudził a wciągnął musi być w nim "to cos " :)



RELIGIA:
Ostatnio był u nas ksiądz na , po czy jak to tam ... "Kolędzie" jestem Chrześcijanką ale ... no właśnie ... mimo, że starałam się jak mogłam (starałam bo nie wiem sama czy sie nadal staram ) być "jak najbliżej... " to niestety trafiając na "tych" księży którzy chyba nie powinni nimi być i skutecznie mnie od kościoła odwiedli ... mam teraz mieszane podejście do kościoła ale jako do instytucji nie do wiary ...
Nie mierzę wszystkich księży jedną miarą bo to ludzie ... i są i tacy i tacy ... i na szczęście trafiłam również na tych innych (lepszych-o  ile tak mozna powiedzieć) albo o wiem ... na tych z prawdziwym powołaniem :) to uważam że każdy wierzy w to co chce w to co mu w życiu pomaga ( być może wszyscy wierzymy w to samo tylko na różny własny sposób ) bo dlaczego nie ... ?? chodzę do kościoła nie dla kogoś, nie na pokaz tylko wtedy kiedy mam potrzebę ... modlę się po swojemu ... jakkolwiek to nie zabrzmi ... Kuba już od maleńkiego uczy się przeżegnać i pacierza... nie zamierzam "przelewać " na niego moich doświadczeń ani "nastawiać" go ani też przelewać na niego "mojego zdania" będę go do Religi przygotowywać i uczyć tak jak "wszyscy" "prawidłowi" chrześcijanie ... ale nie będę ani go zmuszać ani odsuwać ... chce żeby miał własne indywidualne podejście w zależności od swoich potrzeb ... :) a co do kolędy bo o tym chciałam napisać to ... w tym roku wyglądało to tak :" cały dzień sztywne oczekiwanie na księdza pokój sterylnie wyczyszczony i nikomu "nie wolno tam za wiele" czyli : nie nabrudzić , nie dotykać stołu , chodzić jak na palcach itd... a ksiądz... przyszedł ... postaliśmy sztywno na baczność ... coś tam się zapytał .... był jakieś hmmm 3 minuty z zegarkiem w ręku ... wziął kopertę i poszedł ... ot tyle ... jakoś nie poczułam się natchniona ...

a porównanie do innego księdza... z poprzednich lat ... przyszedł pośmiał się ... po rozmawiał ... siedział dość długo ... nie przepytywał tylko rozmawiał ... i powiedział że koperty nie trzeba bo jest małe dziecko itd.... i mimo że wziął to i tak milej się zrobiło .... nie będę tu siała wywodów na temat koperty na kolędzie bo skoro dają to czemu nie brać ... "jak nie chcą niech nie dają " ;) tak to trochę działa ... nikt przecież nikogo nie zmusza....

ale ogólnie moim zdaniem takie odwiedzenie parafian i "poznawanie" ich powinno wyglądać trochę inaczej ....

szkoda mi że ten fajny ksiądz przeniósł się już do innej parafii... nie miałam jeszcze okazji poznać "nowego" księdza ale mam nadzieję że się nie zawiodę :)

a co do parafian to jeszcze denerwuje mnie bycie "na pokaz" ... ale i przykro sie robi kiedy kościół w święta był /....prawie pusty ....

Czym tak naprawdę stały się święta wszystkiee religijne ... czym tak naprawdę sie stała religia ... ( moim zdaniem błędem jest że miesza się z polityką ... że zaczyna oceniać innych ... wszyscy będziemy rozliczeni ale na pewno nikt nie dał prawa oceniania innych księdzu ... on ma być "łącznikiem" a nie sądem ....

KULINARIA:

a tak poza tym chciałam Wam polecić Jedzenie z Firmy Rolmax ... nie mam z tego nic :) ale uważam, że dobrymi rzeczami należy się dzielic ... no więc jak macie gdzieś możliwość kupić te produkty to na sto procent się nie zawiedziecie ... świetnej jakości ... swietny smak , super doprawione ... no dla mnie nie ma lepszych .... właśnie wciągnęłam pierogi z miesem ... i farsz i ciasto no idealne ... a flaczki ... mimo że ich nie lubię to ich nie jem - oprócz zupki z flaczków ale tylko i wyłącznie tej firmy ... no i panierowany kalafior i brokuły mmmmniam ....  no są nie do przebicia i ceny chyba też nie duże :) ja mam dobrze bo fima znajduje się w moim mieście :) więc mam łatwy dostęp :) ale polecam Wam z pełnym sumieniem :) a wiadomo dobrze jest mieć w zamrażarce coś gotowego :)

a tak poza tym to jeszcze sobie ponarzekam ... wkurza mnie okropnie jak ktoś pisze do mnie z pytaniem ... obojętnie czy to dotyczącym moich prac czy to czegoś innego ... i po mojej odpowiedzi nagle nic ... ani dziękuje ani pocałuj mnie w d..... no kurcze ... skoro ja odpowiadam to miło by było dostać odpowiedź zwykłe dzięki albo nie wiem co....

2 komentarze:

  1. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, z kroplami do nosa nie przesadzaj, bo strasznie wysuszają śluzówkę nosa:) Ja wczoraj też miałam wizytę duszpasterską i hmm, czuję się trochę zawiedziona:( no ale tak to już bywa. Co do chodzenia do kościoła na pokaz, to też mnie to wkurza. Niektórym się wydaje, że bycie katolikiem to pójście w niedziele na godzinę do Kościoła, siedzenie w pierwszej ławce, żeby wszyscy widzieli i to wszystko, a przez resztę tygodnia można być chamem. Jestem kinomanką, ale filmu o którym piszesz, jeszcze nie widziałam, muszę go obejrzeć, bo mnie zachęciłaś:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również ostrzegam przed otrivinem w zbyt dużych ilościach - też tylko to mnie ratuje ale po ostatnim katarze mój nos dochodził do siebie chyba z 2 tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń