a nasz dzień dziecka zaczął się już tydzien temu :) Wtedy kupiliśmy pierwsze prezenty żeby kuba nie dostał wszystkiego "na raz" ( robimy tak zawsze :D najpierw dostaje od nas potem od moich rodziców i siostry, a potem od mamy marcina i jego siostry po drodze często jeszcze dostaje od innych członków rodziny więc dzięki temu może nacieszyć się wszystkim po kolei :) )
No więc w tym roku ja skupiłam się jak zwykle na poszukiwaniu czegoś "kreatywnego" poruszającego wyobraźnię i "rodzinnego" a najlepiej i rozwijającego :D... oczywiście tutejsze sklepy zgasiły szybko moje poszukiwania ale i tak był spory wybór ... gdybym miała fundusze kupiłabym kubie jeszcze ze dwie gry planszowe ale takie bardziej "skomplikowane" i złożone ... te fajniejsze niestety są dla większych dzieci więc dostanie je kuba w przyszłości a farma niestety była druga część :( też dla zaawansowanych więc zostawiam te zakupy na przyszłość....
Kupiliśmy więc ... Twister ( o którym więcej za jakiś czas) będzie trochę ruchu rodzinnej zabawy i smiechu
i gra planszowa tradycyjna ale i z dodatkowymi żetonami ( policjantami) do gry detektywa bardzo fajna a jednocześnie nie skomplikowana
poza tym dokupiliśmy jeszcze puzle na 5 lat 60 elementów dość dużych :) świetne są
kuba dostał też super samolot o który prosił z fisher price i wiaderko z ciastoliną i foremkami
( mam pomysły na fajne zdjęcia i opisy więc o zabawkach w kolejnych postach :) )
poza tym w dzień dziecka pojechaliśmy na ryby ... akurat było trochę ładnej pogody i wybraliśmy się nad jeziorko :)niestety nic nie złapaliśmy ;( mamy ostatnio pecha ... nic nam się nie chce złapać nawet dla samej frajdy :P
przyjaciel kamień :) dla mamusi :)
i trochę naszych mordek i zdjęć :)
I takie moje zdjęcia wiosenne :)
Kuba zasadził dynię i czeka cierpliwie aż mu wyrośnie piękna i wielka:)
cudne wiosenne kolory :)
a taką żyrafę całkiem z głowy i własnego pomysłu Kubuś zbudował :)
a w niedzielę odbywały się u nas Gminne obchody dnia dziecka ... plakat zapowiadał świetną zabawę do tego WSZYSTKIE atrakcje ZA DARMO
oczywiście podchodziłam do tego z dystansem ... a co się okazało na miejscu, że tak fajnie zorganizowanej imprezy zwłaszcza dla dzieci to u nas jeszcze nie było :)
Było naprawdę świetnie i nawet nie wiem jak Wam to napisać żeby pokazać jak bardzo SUPER
Zwłaszcza dla dzieci które naprawdę nie mają na co dzień tylu atrakcji mogły tu skorzystać z bardzo wielu rzeczy za darmo i cały dzień świetnie się bawić :)
-Był namiot z klockami drewnianymi ( chyba miliardy klocków.... )
-Był namiot gdzie dzieci mogły skorzystać z malowania twarzy i pomalować się w co tylko chcą ( Kuba nie chciał dać się pomalować - a ja nie naciskałam ;p bo bałam się że w tym gorącu to mu strasznie spłynie )
-Był namiot z telewizorami i grami dla dzieciaków ( fifa i samochody) ( ale tu nie chciało nam się stać w kolejce - dżojstiki mamy w domu więc niech inne dzieci się nacieszą a kuba nie naciskał żebyśmy tam szli)
-Był namiot artystyczny ( jestem zachwycona) masa piórek, dodatków, aplikacji do przyklejania, różne rodzaje kredek, mazaków, stempli , dziurkaczy, nożyczek, wszystko co tylko dzieci chciały , do tego glina plastelina itd... naprawdę zasobnik był wielki... i nikt dzieciom niczego nie żałował , każde mogło usiąść wziąć co chce i tworzyć
-Był namiot kulinarny gdzie dzieci mogły malować wafelki lukrem kolorowym ( niestety Kuba był po tym mega nadpobudliwy i to tak że jeszcze takiego go nie widziałam - a po niczym innym nie mógł bo waty cukrowej prawie nie zjadł ... ) poza tym okrągłe naleśniczki z foremkami do wycinania i ozdobami, i kanapeczki które mogły twórczo sobie same zrobić ( nie jestem przekonana czy tak do końca było to " higieniczne " bo tyyle dzieci się tam przewinęło że panie nie zdążyłyby wszystkiego ogarnąć po każdym dziecku, no ale co tam zamknęłam na to oczy i otworzyłam tylko na frajdę dla dzieciaczków....
-Był pompowany zamek do zjeżdżania
-Były trampoliny do skakania
-Były elektryczne samochody do jeżdżenia
-Były samochody na pilot z torem przeszkód
-Byl namiot ze sprzętem muzycznym
-Pokazy strażackie
-Stoiska z zabawkami
-Wata cukrowa i lody a na kolację frytki w restauracji :d
Wieczorem miał być koncert ale chwilę wcześniej była burza więc chyba całkiem odwolali bo jak my wróciliśmy na plażę na koncert to już prawie wszystko było zwinięte a miało być do 21:30
... no ale atrakcji i tak była cała masa a zamiast koncertu poszliśmy na frytki :)
Za to dzisiaj zabraliśmy na dwór nasz prywatny samochód na pilot który Kuba dostał już kiedyś od dziadka a świetnie się on nadaje na zewnętrzne manewry :)
zapraszam więc na fotorelację :) i zdecydowanie uważam nasze małe miasteczko powinno być Przykładem dla innych miast w takim zorganizowaniu obchodów dnia dziecka :) Bo jak widać jak się chce to sie wszystko da :)
Kuba buduje z moją siostrą ...
Długo budowali i dużą wieżę zrobili ....
ja podeszłam... i wieża runęła :/ a chciałam pomóc ;)
W zamian musiałam poszukać ciekawego projektu
i zrobić coś na jego podobę ... zrobiliśmy statek :)
Na straganie kuba wybrał sobie pajączka:)ja produkowałam się pytałam szukałam czy nie ma Pani bardziej chłopięcego koloru... Pani wygrzebała jednego zielonego ... a Kuba wtedy : "Nie ... ja chcę tego różowego.." i tak mamy nowego pudrowo - różowego mieszkańca pajączka Puszka :)
Kuba się z nim nie rozstaje do dziś nawet na chwilę teraz z nim śpi a jutro jedzie z nami na wycieczkę :d
Jak zobaczył te pająki juz nie chciał nawet oglądać pistoletów ani mieczy :d
Nigdy nie zabraniałam bawić mu się lalkami ani różowymi rzeczami tak mnie uczą na studiach, tak sama czuję i nie widzę w tym nic złego ( i ci mądrzejsi ode mnie też tak nauczają ;) ) ale przyznaje się że zdarza mi się powiedzieć : " nie no co ty to jest dla dziewczyn" ale to w takich skrajnych przypadkach :p Kuba lubi różowy, lubi też niebieski i chyba wszystkie inne kolory :) i nic na to nie poradzę i nawet nie mam zamiaru ... i tak jakoś cały dzień dziecka był w kolorze pudrowego różu :d
Kuba tworzył w namiocie artystycznym
Były też lalki do kupienia na straganach niektóre miały takie buźki że ja z odległości bym się na nie rzuciła i kupiła i dopiero po chwili zobaczyłam że to podróby... zresztą czego ja się spodziewałam hehe :) ale kosztowały 16 zł więc chociaż tyle znośnie ( lalka nie moja) Mama która była z córką obok nas( po drugiej stronie, nie ta od lalki hehe) strasznie mnie irytowała, stała nad swoją córką, mówiła jej co i jak ma rysować , na jakie kolory ciągle ją poprawiała a jak mała chciała zrobić coś po swojemu to się prawie na nią darła ... no masakra ... aż ciężko to opisać ale po prostu idealny przykład jak zniechęcić i zablokować dziecko i zabić w nim chęć i swobodę tworzenia,aż było przykro.... a ja miałam ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć jej, że krzywdzi córkę ... ( dziewczynka w wieku szkolnym może z 4 klasa )
Kuba zafascynowany pokazem strażackim i gaszeniem ognia ( prawdziwego )
mógł nawet sam "zalać" jezioro :D
i posiedzieć w straży :) ( z pozdrowieniami dla Karola :) )
obowiązkowo chwila na trampolinie
Malowanie wafli :)
I tu moje ostrzeżenie ( nie tylko do tych konkretnie lukrów) ale do wszystkich słodyczy dla dzieci z barwnikami - uważajcie i czytajcie bo wiele barwników nawet w lizakach dostępnych w każdym sklepie mogą powodować u dzieci nadpobudliwość a nawet adhdi nie warto tego lekceważyć i oszczędzać na dzieciach kilka groszy na " tańszego lizaka " to już naprawdę lepiej wcale albo rzadziej
Było też granie :) na prawdziwych instrumentach :)
I różowa ( obowiązkowo ) wata :) Kuba je ją bardziej oczami :d ale za to ja uwielbiam watę cukrową !!!
I różowego ciąg dalszy :) ( tu akurat kuba chciał niebieskie ale je też chce oczami a potem ich nie je ale na szczęście ich nie było i padło na truskawki )
a to z naszego dzisiejszego popołudnia
A jedyne co mi się w ten dzien nie podobało to podejście niektórych osób :
zaczynając od Pani która bezczelnie ale to tak bezczelnie chciała nam się wepchać w kolejkę na zamek a staliśmy już naprawdę długi i grzecznie, kończąc na Pani która miała za złe że wata cukrowa nie jest za darmo ( a kosztowała od 1 zł do 2 zł za małą - zależy czy biała czy kolorowa )
Nie dość że naprawdę wszystkie atrakcje były za darmo i świetnie zorganizowane i wszystkiego była cała masa to jeszcze ludzie zachowywali się jak by im się wszystko należało zamiast się cieszyć i docenić że ktoś się postarał ... nawet podziękować nie potrafili wychodząc z namiotów... a w każdym namiocie ktoś nadzorował wszystko ... ( oczywiście nie wszyscy tylko zdarzały się takie "elementy " nie wdzięczne hehe )
A Wy ?? jak spędzaliście dzień dziecka ??
Kuba ostatnio rzuca śmiesznymi tekstami aż nie nadążam z zapamiętywaniem ich :d z ostatniej rozmowy :
Kuba:
uprzedzam pytania :d nie kuba nie wie jak się robi dzieci haha :) sama nie wiem co do końca miał na myśli ... wolałam nie pytac ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz